Niezbadane są wyroki tzn. zarobki kurierów na aplikacjach. Mogą doprowadzić do bólu głowy. Ostatnie dni każą mi napisać, że wolt kuriersko się kończy, ale nie mam na to twierdzenie żadnych twardych danych. Tylko swoje osobiste jeżdżenie. O tym będzie niżej. Teraz czas na relację zdjęciową:
Rano bardzo pozytywnym zaskoczeniem było to, że akumulator dał radę. Nie musiałem też skrobać szyb. Wróć. Oczywiście chodzi o to, że rower i jego przerzutki dały radę. W końcu nie marudzę, że "przy mrozach moja przerzutka planetarna mi nie działa". Serwis latem "U Igora" przeczyścił mi ją tak porządnie, że po raz pierwszy od lat z roweru mogę korzystać także w siarczyste mrozy.
Podobały mi się dziś widoki z bloku na Zaspie z ulicy Skarżyńskiego. Przeszklona, narożna klatka ładnie otwiera widok na Wrzeszcz i pobliskie skrzyżowanie.
Potem znalazłem się nad skwerem we Wrzeszczu przez który nieraz przejeżdżam. Ciekawa perspektywa zobaczyć miejsce, które się zna z góry.
Miałem też zaszczyt zaparkować obok jednego z barwniejszych rowerów w Gdańsku.
Gdy zrobiło się ciemno to cieszyłem się z braku poślizgów i ogólnie spokojnych warunków na drogach. Wystarczyło jeździć ostrożnie bez ostrych zakrętów, hamowań itp. Myślę, że większość ludzi uważa jednak inaczej.
Wracając w stronę domu (czekałem na ostatnie 10 zlecenie) przejeżdżałem koło iluminacji przy u. Rzeczpospolitej w parku Jana Pawła II. To nowe miejsce na takie instalacje. Ogólnie od kilku lat są one bardziej rozrzucane po mieście.
Ostatnie zlecenie miałem do prywatnego akademika a tam taka atmosfera. Kino, gry wideo, kanapy przy recepcji. Ciekawe czasy.
Zaletą dzisiejszego dnia było również przeskoczenie progu 14000 kroków w konkursie @poprzeczka. Tym samym jestem na dobrej drodze by być w nim w pierwszej dziesiątce na ŚWIECIE.
Teraz przechodzę do krytyki obecnych zarobków kurierskich. U czytelników podejrzewam zieeeew. Ciekawe czy ktoś to w ogóle czyta?
Nieważne - ostatnio moje notatki archiwalne mi się przydały. Okazały się być stabilniejsze od chmury Googla - więc warto.
Zarobki na godzinę spadły u mnie ostatnio o 40% mimo najszczerszych chęci by było wręcz przeciwnie. Nie dostajemy żadnych komunikatów (tylko korpo gadkę o podwyższonych stawkach itp) przez co aż by się chciało powołać komisję ds. spisku algorytmów. Wczoraj na przykład w toku "jej obrad" ustaliłem, (aż to napiszę drukowanymi literami) że MNIEJ PRACUJĄC ZARABIA SIĘ MNIEJ. Podejrzane co nie? Spisek szyty grubymi nićmi.
Chodzi o to, że pomyślałem, że może algorytm preferuje aktywnych kurierów, a tych, którzy robią sobie przerwy na np. sprawy rodzinne ignoruje. Ze statystyk wyszło, że oczywiście tak i oczywiście nie. Zaleta statystyk, że mogą udowadniać wszystko.
Te marudzenie wzięło się między innymi z ostatnich dwóch dni, które teraz po krótce scharakteryzuje. Wczoraj jeździłem tylko chwilkę (40 minut) choć chciałem więcej. Problem był taki, że dwie godziny nie mogłem się doczekać na żaden kurs (=0 złotych). Dopiero pod wieczór przy okazji powrotu do domu złapałem jedno zlecenie.
Dzisiaj planowałem jeździć dużo. Dodatkowo startowałem w lepszym miejscu niż dom - bo na Przymorzu. Rzeczywiście 8 godzin spędziłem na rowerze lub w pobliżu roweru (Strava podaje, że w ruchu byłem 4,5 h, move ratio 0,46/1). Zarobek był jednak dość żałosny. W domu nie było się czym chwalić.
Zarobki zupełnie nie przypominają zeszłorocznych
Może przejdę do stosowanej ostatnio przeze mnie skali ocen (od 1 do 6) dnia kurierskiego:
Start pracy: wczoraj 1+/6 a dziś 3/6
Zarobki: wczoraj 1/6 a dzisiaj 1+/6
Poznawanie miasta: 1/6 a dzisiaj 4-/6
Samopoczucie: 2 a dzisiaj 3-/6
Jak widać zaletą dzisiejszego dnia było zimowe poznawanie miasta, które opisały już zdjęcia. Wprawdzie nie było jakiś niesamowitych nowości, ale jakby nie patrzeć dzisiaj byłem w aż 4 galeriach handlowych i niestety spędziłem w nich sporo czasu. No, ale kolejna zaleta - nie wydałem w nich ani złotówki :)
Centra handlowe zmieniają się nam na lepsze. W zasadzie w każdym jest jakaś strefa relaksu gdzie można usiąść wygodnie i naładować telefon. Właśnie to ostatnio testuję i jest z tym na prawdę nieźle.
Piękne jest też to, że w taką pogodę spokojnie da się jeździć na rowerze. Jeszcze 10 lat temu tak bym nie myślał.
Zimowy, grudniowy Gdańsk a w zasadzie Oliwa 2022
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io